Latami czekają na deportacje

2012-10-13 23:34

Mają zielone karty, ale jako skazani za przestępstwa długo czekają na deportację. Portal azfamily.com, na przykładzie polskiego imigranta z Phoenix w Arizonie, opisał jak źle funkcjonuje system.

Portal opisuje historię Marka Zochowski, który został skazany za zamordowanie żony Lisy, która zaginęła w 1990 i nigdy nie odnaleziono jej ciała. Polak, który mieszkał w Stanach legalnie, po odsiedzeniu wyroku został wypuszczony z więzienia w 2009 roku mimo że sąd nakazał jego deportację.

Brat ofiary – Dan DeWeerdt – był zaszokowany, że Zochowski nie został automatycznie odesłany do kraju.
Umieszczono go jedynie pod obserwacją. Praktycznie był na wolności i to aż do maja 2003 roku, bo dopiero wtedy władze imigracyjne deportowały go. Okazuje się, że takich przypadków jest wiele.

Jak twierdzi Jon Feere z Center of Immigration Studies, co rok w Stanach wypuszcza się na wolność ok. 4 tys. przestępców po wyrokach. – Ci ludzie nie powinni być na naszych ulicach. Obowiązkiem rządu jest natychmiastowe deportowanie – mówił Feere.

Ale decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Zadvydas vs. Davis deportować można jedynie do tych krajów, które zgadzają się na przyjęcie swoich obywateli. – Zdaje nas to na łaskę obcych rządów, które po prostu nie chcą przyjąć własnych przestępców – mówi Feere. Nie można też przetrzymywać ich po wyroku w nieskończoność,  w efekcie więc wypuszcza się ich na wolność. – Powinniśmy zagrozić całkowitym wstrzymaniem wiz dla obywateli krajów, które z nami nie współpracują – radzi Feere.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki