Lawina porwała narciarza! Wstrząsające wideo, szokujący finał

Wielka lawina porwała narciarza! Przerażające wideo z francuskich Alp. Trudno uwierzyć, jak to się skończyło

Zima w górach nieodłącznie wiąże się z ryzykiem schodzenia lawin. Także w Polsce TOPR regularnie informuje o tym, jaki jest stopień zagrożenia. Na lawiny narażeni są także narciarze, zwłaszcza ci, którzy decydują się na uprawianie sportu poza wyznaczonymi i wyjeżdżonymi już dawno przez turystów szlakami. O realności tego zagrożenia przypomina pewne wideo nakręcone w ostatnich dniach we Francji, w rejonie Colle del Gigante na Mont Blanc. Uwieczniono chwile, w których lawina porwała 50-letniego narciarza z Niemiec we francuskich Alpach. Film został nakręcony przez świadka zdarzenia, który sam ledwo uniknął dostania się w sam środek pędzącego po zboczu śniegu. Widzimy, że Leo z Francji, autor nagrania, stoi obok kolegi na stromym, ośnieżonym zboczu, a z góry w oddali nadjeżdża inny narciarz. Nagle całe śnieżne zbocze obrywa się, potężna lawina porywa narciarza znajdującego się w górze. Mężczyzna znika pod pędzącym śniegiem.

Porwany przez śnieg narciarz przeżył. Miał specjalny ekwipunek, ale i wiele szczęścia

W kolejnych kadrach widzimy, jak skończył się ten dramatyczny wypadek. Kiedy narciarze i ratownicy dotarli do porwanego przez lawinę mężczyzny, wielu było w szoku. Bo porwany przez lawinę 50-latek z Niemiec nie tylko przeżył, ale był w dobrym stanie. Jego życiu nadal nic nie zagraża. Choć przebył z lawiną 300 metrów, przetrwał, bo miał ze sobą specjalną poduszkę powietrzną, którą w krytycznym momencie otworzył, trochę jak spadochron. Dzięki temu pozostał na powierzchni lawiny. "Dobrze cię widzieć żywego" - mówili świadkowie do ocalałego mężczyzny. Przyleciał też śmigłowiec ratowników górskich, a oni zajęli się poszkodowanym.

"Pomimo upadku z wysokości 300 metrów i rozmiarów lawiny, znaleźliśmy go przytomnego i poza lawiną"

"Po pierwsze, nawet na stoku, po którym kilka sekund wcześniej zjeżdżały trzy osoby, ryzyko lawiny nadal istnieje, nie ulega zmniejszeniu. Po drugie, w jego przypadku użycie poduszki powietrznej uratowało mu życie. Pomimo upadku z wysokości 300 metrów i rozmiarów lawiny, znaleźliśmy go przytomnego i poza lawiną. Nawet jeśli mu się powiodło, nie zawsze tak jest. Dlatego też niezwykle ważne jest, aby dokładnie poznać miejsce, do którego się wybieramy, poznać stan pokrywy śnieżnej, jeździć na nartach w towarzystwie drugiej osoby i nigdy nie lekceważyć żadnej powierzchni tylko dlatego, że ją znamy. Zbyt wiele wypadków zdarza się z powodu braku uwagi i koncentracji. Dziś czuję się szczęściarzem, bo dla nas i dla niego mogło być o wiele gorzej" - pisze na Instagramie świadek zdarzenia.