Przytulny hotelik między malowniczymi wzgórzami pokrytymi śniegiem, w samym sercu Włoch. Hotel Rigopiano w miejscowości Farindola był rajem dla turystów. W środę wieczorem, gdy w Abruzji, Lacjum i okolicach zatrzęsła się ziemia z siłą dochodzącą do 5,7 stopnia w skali Richtera, ten raj nagle zmienił się w piekło. Pod wpływem wstrząsów z gór zeszła gigantyczna lawina. Miażdżąc hotelik, przesunęła go aż o 10 metrów! W środku było w tym czasie około trzydziestu osób. Dwóch mężczyzn ocaleli cudem, bo w chwili tragedii wyszli przed budynek zabrać coś z auta.
ZOBACZ TEŻ: Lawina zasypała gości hotelu. -Ratunku, umieramy z zimna! [WIDEO]
To oni wezwali jak najszybciej pomoc. Ale śnieg odciął Rigopiano od świata. Karetki grzęzły w zaspach, służby usiłowały dotrzeć na miejsce śmigłowcem i na nartach. W tej chwili potwierdzono śmierć jednej osoby, ale 30 jest zaginionych, zaś na nawoływania ratowników nie odpowiada już nikt. Środkowe Włochy już od sierpnia nawiedzane są przez kataklizmy. W trzęsieniu ziemi zginęło wtedy 300 osób, teraz rejon jest sparaliżowany śniegiem.