To pierwszy zjazd noblistów zorganizowany w Ameryce Północnej. Bierze w nim udział 22 laureatów Pokojowego Nobla, zarówno osób jak i organizacji. Do środy nobliści będą dyskutować na uniwersytecie stanu Illinois w Chicago o działaniach podejmowanych przez z nich na rzecz szerzenia pokoju i sprawiedliwości na świecie i sposobach walki z przemocą.
Oprócz Lecha Wałęsy do Chicago przybył Dalajlama oraz dwóch byłych prezydentów Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter i Bill Clinton. Wielkim nieobecnym szczytu jest prezydent USA Barack Obama, który został nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla w 2009 r. Obama brał udział w poniedziałek w obchodach Dnia Holokaustu.
W poniedziałek Lech Wałęsa brał udział w dyskusji panelowej zatytułowanej "Nowe wyzwania dla pokoju" z udziałem innych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla: b. prezydenta USA Jimmy'ego Cartera , byłego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa, b. prezydenta RPA Frederika Willema de Klerka oraz Oscara Ariasa Sancheza, byłego prezydenta Kostaryki.
Podczas tegorocznego szczytu Nobliści mają także zaplanowane spotkania z uczniami 18 szkół średnich w Chicago.
We wtorek Lech Wałęsa weźmie udział w obradach pod hasłem "Jeden człowiek może dużo zmienić". W ostatnim dniu światowego szczytu, w środę, laureaci Pokojowej Nagrody Nobla będą rozmawiać o światowym bezpieczeństwie, zagrożeniach związanych z bronią atomową.
Specjalną nagrodę - Peace Summit Award, przyznawaną za działania na rzecz pokoju na świecie, odbierze w środę amerykański aktor Sean Penn. Przyznająca wyróżnienie kapituła doceniła jego działania na rzecz ofiar trzęsienia ziemi na Haiti oraz walkę o prawa człowieka.