Zwolennicy 44-letniego Aleksieja Nawalnego, który został skazany na 2,5 roku więzienia, przybyli we wtorek do miejscowości Pokrow ok. 100 kilometrów na wschód od Moskwy, aby zażądać dostępu do odwiedzin Nawalnego. Opozycjonista ogłosił strajk głodowy w zeszłą środę, żądając odpowiedniego leczenia silnego bólu pleców i drętwienia obu nóg, mówiąc, że podano mu tylko środki przeciwbólowe.
PRZECZYTAJ Trucizna była w majtkach. Nawalny zadzwonił do swojego mordercy
Przed kolonią karną zebrali się lekarze ze stowarzyszenia Alliance of Doctors, wspieranego przez Nawalnego, oraz zwolennicy polityka. Lekarka Nawalnego i przywódczyni związku, dr Anastazja Wasiljewa, próbowała dostać się do środka, aby spotkać się z funkcjonariuszami więzienia, a także z samym opozycjonistą lub porozmawiać z sanitariuszami więziennymi o jego stanie zdrowia. Zarówno jej, jak i innym osobom próbującym dostać się do środka, utorowano drogę.
Polecany artykuł:
Lekarka Nawalnego oskarżyła we wtorek władze o naruszenie jego praw poprzez odmowę odpowiedniego leczenia. - Oczywiście obawiam się o jego zdrowie - powiedziała obecnym na miejscu dziennikarzom. - Jesteśmy lekarzami, dlatego dziś tu jesteśmy. Zdrowie powinno być priorytetem - powiedziała, podkreślając, że Nawalny musi zostać przeniesiony do „normalnego” szpitala.
WAŻNE Nawalny zarażony groźną CHOROBĄ?! ALARMUJĄCE informacje z więzienia!
Podczas protestu doszło do zatrzymania 9 osób, w tym Wasiljewny oraz dziennikarzy telewizji CNN. Zostali wkrótce zwolnieni, podczas gdy inni członkowie związku Alliance of Doctors pozostali w areszcie. Wasiljewa powiedziała we wtorek, że ona i jej koledzy będą nadal przyjeżdżać do kolonii. - Widzę tylko jedną opcję. Jeśli nic się nie wydarzy, przyjedziemy tu jutro i pojutrze. Będziemy nadal przychodzić z naszymi kolegami, prosząc o informacje i starając się jakoś zaangażować w leczenie Nawalnego - powiedziała Wasiljewa. - Nie możemy się wycofać. To kwestia życia i śmierci człowieka - dodała. W poniedziałek na portalu YouTube Wasiljewa tłumaczyła, że pojawianie się pod kolonią karną nie jest protestem. „Nie zbieramy się, by protestować. Zbieramy się, aby uratować człowieka, który, jak każdy z nas, ma prawo do życia i zdrowia” - powiedziała.
ZOBACZ GALERIĘ. Osobista lekarka Nawalnego zatrzymana