Nie żaden wypadek, jednorazowe pobicie. Okrutne morderstwo.I za to teraz odpowiedzą 26-letnia Geraldine Perkins i jej 42-letni partner. Do tragicznej śmierci sześciolatka doszło w zeszłym miesiącu. Chłopiec trafił nieprzytomny do St. Luke’s Hospital. Lekarzom nie udało się go uratować. Z uwagi na liczne siniaki na ciele, zaalarmowano policję. Zlecono też wnikliwą sekcję zwłok. Po kilku dniach aresztowano matkę i jej partnera. Usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem. Teraz jednak oskarżenia będą poważniejsze. W czwartek lekarz sądowy orzekł, że śmierć jest wynikiem morderstwa. Poza tym że obrażenia wskazują, że chłopiec zmarł rozległych ran zadanych ciosami drewnianym drągiem od miotły, sekcja pokazała, że miał wiele chronicznych obrażeń i śladów po wcześniejszych pobiciach. Śmierć chłopca wywołała wielki oburzenie bowiem w czasie dochodzenia wyszło na jaw, że pracownicy Administration for Children’s Services byli informowani o ty, że chłopiec jest bity i tak naprawdę nigdy odpowiednio nie zainterweniowali. Po tragedii główny rewident miasta Scott Stringer zlecił wnikliwą kontrolę w instytucji.
Lekarz sądowy: śmierć Zymere Perkinsa to zabójstwo. Rodzice zakatowanego 6-latka odpowiedzą za morderstwo
Cierpiał od dawna. Nikt mu nie pomógł. W końcu stało się najgorsze. Został zakatowany na śmierć. Sześcioletni Zymere Perkins z Harlemu zmarł na skutek rozległych obrażeń wewnętrznych. Choć jego matka oraz jej partner nie poczuwają się do winy i twierdzą, że nie zrobili dziecku nic złego, to nowojorskie biuro koronera (Medical Examiner's Office) wydało właśnie oświadczenie, że śmierć chłopca to morderstwo.