Jewgienij Zacharczenko był lekarzem wojskowym w stopniu majora, który aż dwa razy został wysłany na front wojenny w Ukrainie. Pierwszy raz służył podczas wojny w Donbasie w latach 2015-2018. Drugi raz trafił na wojnę w 2022 roku. Życie stracił koło Czernihowa miesiąc po tym, jak w lutym 2022 wojska Putina najechały na swojego sąsiada.
To właśnie w Donbasie Zacharczenko miał poznać swoją przyszłą żonę, pochodzącą z Ukrainy Marinę Prilipko. Kobieta była jego podwładną i pracowała jako lekarz wojskowy - informuje portal o2.pl. Dowiadujemy się z niego, że para w 2018 roku miała wziąć ślub. Jewgienij Zacharczenko wyznał matce i siostrze, że była to tylko fikcyjna ceremonia i ma w planach szybki rozwód. Lata mijały, ale do zapowiadanego rozstania nigdy nie doszło.
Słowa rozgoryczonej matki Zacharczenki wypowiedziane w rozmowie z portalem NGS cytuje o2.pl:
"Syn powiedział, że pomoże jej uzyskać rosyjskie obywatelstwo i zamierza zawrzeć z nią tymczasowy związek, żeby mogła wyrobić niezbędne dokumenty. Podczas narady rodzinnej zdecydowaliśmy, że to słuszna decyzja. Nie sprzeciwialiśmy się. Teraz wiem, jak głupie to było!"
Lekarz z Rosji zginął na wojnie, a jego matka chce unieważnić ślub syna! Ma w tym swój cel
Teraz, gdy okazało się, że do rozwodu nigdy nie doszło, rozpoczęła się rodzinna scysja o majątek po majorze. Zgodnie z prawem to właśnie do wdowy po zmarłym lekarzu wojskowym trafiło odszkodowanie w wysokości 7 milionów rubli (ok. 480 tys. zł).
Czarę goryczy i wściekłości ma przelewać fakt, że mieszkanie Zacharczenki stało się, po jego śmierci, własnością jego żony. To właśnie z tego powodu jej teściowa chce doprowadzić do pośmiertnego unieważnienia małżeństwa syna i synowej.