Nie ma już zagrożenia życia papieża Franciszka. Ojciec Święty musi jednak pozostać jeszcze w szpitalu
"Stan kliniczny Ojca Świętego dalej jest stabilny. Poprawa zanotowana w poprzednich dniach dalej umacnia się, co potwierdzają zarówno wyniki badań krwi, jak i obiektywna ocena kliniczna oraz dobra odpowiedź na terapię farmakologiczną" - głosił wieczorny (z 10 marca) komunikat Watykanu na temat stanu zdrowia papieża Franciszka. Lekarze po raz pierwszy postanowili nie wstrzymywać się od prognoz odnośnie kondycji Ojca Świętego. Wszystko wskazuje na to, że papież Franciszek wyzdrowieje, ale na razie musi jeszcze zostać w szpitalu. "Uwzględniając jednak złożoność obrazu klinicznego i istotnego stanu zapalnego stwierdzonego podczas hospitalizacji, konieczna będzie kontynuacja w kolejnych dniach terapii farmakologicznej w warunkach szpitalnych" - głosi komunikat z Watykanu. Jakie są nieoficjalne doniesienia włoskiej prasy?
"Oczywiście wskazany byłby mniej męczący tryb życia, długa i chroniona rekonwalescencja"
O ile wcześniej, gdy stan papieża określano jako krytyczny, były one wręcz alarmujące, teraz napawają optymizmem. "Zagrożenie minęło" - zaznacza dziennik "Il Messaggero", dodając, że można mówić o "informacji bardziej niż pozytywnej" po tym, jak przez wiele dni "świat wstrzymywał oddech". Profesor Massimo Andreoni z rzymskiego uniwersytetu Tor Vergata ocenił, iż "terapia działa" i teraz kluczowe jest to, by nie dopuścić do problemów kardiologicznych. "Scenariusz jest pozytywny, a to znaczy, że stan zapalny płuc jest pod kontrolą w tym momencie i cofa się" - powiedział lekarz. "Oczywiście wskazany byłby mniej męczący tryb życia, długa i chroniona rekonwalescencja, by do końca pokonać obustronne zapalenie płuc" - dodał profesor.
