Levi Aron przyznał się do zabicia chłopca

2012-08-10 2:00

Levi Aron, oskarżony o porwanie i zabicie 8-letniego Leiby'ego Kletzky'ego przyznał się do winy. Wyrok jaki najprawdopobodniej usłyszy to 40 lat więzienia, które może przekształcić się dożywocie.

36-letni Aron złożył swoje zeznania przed sądem na Brooklynie. To jego pierwsze publiczne wystąpienie w sądzie od prawie roku. Wcześniej zeznawał z więzienia na Rikers Island podczas transmisji video. Aron, który w więzieniu przytył prawie 50 funtów mówił powoli, cichym głopsem, a na pytania odpowiadał monosylabami. Mężczyzna przyznał się, że w lipcu 2011 roku zobaczył na ulicy w Borough Park chłopca, który zgubił drogę do domu.  8-latek poprosił go o pomoc, a  Aron zaprowadził go dwo swojego samochodu i zawiózł do swojego mieszkania. Na drugi dzień pojechał z nim na wesele do Rockland. Po tym, jak zorientował się, że cała lokalna żydowska społeczność szuka zaginionego Leiby'ego Aron przestraszył się.
– Spanikowałem – wyznał zabójca głosem pozbawionym emocji.
Potem przyznał, że podał chłopcu lekarstwa uspokajające i udusił ręcznikiem. Zwłoki 8-latka pokroił kuchennym nożem. Część ukrył w zamrażarce, częśc wsadził do walizki, którą potem wyniósł na śmietnik. Morderca nie powiedział dlaczego zabił chłopca. Nie było też widać, by to, co zrobił wzbudziło w nim jakiekolwiek emocje.
Rodziców chłopca nie było na sali sądowej podczas rozprawy Arona. Nachman Kletzky i jego żona, która obecnie jest w ciąży przesłali tylko oświadczenie.
– Dzisiaj dla mojej rodziny zakończyła się jedna część tego koszmaru – napisał ojciec Leiby'ego. – Nie ma dnia, kiedy nie myślelibyśmy o Leiby'm. Dzisiaj zamykamy drzwi jednego aspektu naszej tragedii i chcemy pamiętać tylko to, co dał nam Bóg.
Levi Aron za swój czyn może otrzymać karę 40 lat więzienia, a nawet dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki