W lipcu 2020 roku życie szczęśliwego małżeństwa mieszkającego w malowniczej Toskanii w jednej chwili legło w gruzach. Będąca w siódmym miesiącu Cristina Rosi (37 l.) nagle doznała rozległego zawału i straciła przytomność. Zapadła w śpiączkę, a każdy kolejny tydzień sprawiał, że lekarze mieli coraz mniejsze nadzieje na ocalenie pacjentki. Tymczasem zrozpaczony mąż Cristiny, Gabriele Succi (42 l.) \ nie trafił nadziei na to, że on, żona i mająca się urodzić córeczka będą kiedyś szczęśliwą rodziną. Walczył o zdrowie żony i uzbierał pieniądze na jej leczenie w Austrii. Po niemal jedenastu miesiącach tej walki nagle kobieta otworzyła oczy i zaczęła oddychać samodzielnie!
NIE PRZEGAP: Księżna Kate na kompromitującym nagraniu?! Taśmy może ujawnić Meghan Markle
A pierwszym słowem, jakie Cristina usłyszała po niemal jedenastu miesiącach śpiączki, było... "Mamma!". Słowo to wypowiedziała jej mała córeczka, która przyszła na świat przez cesarskie cięcie, podczas gdy jej matka była w śpiączce. Mała Caterina ma już ponad osiem miesięcy i wypowiedziała pierwsze słowo właśnie wtedy, gdy zobaczyła, jak leżąca obok niej mama zaczyna się budzić. Cristinę czeka teraz długa rehabilitacja w Austrii, ale jest już przytomna, może oddychać i jeść samodzielnie.