O śmierci czołowego przeciwnika szczepień z Austrii, poinformowały austriackie i niemieckie media. 65-letni emeryt, Johann Biacsics zaraził się koronawirusem na początku listopada i krótko po tym, z bardzo niską saturacją, trafił do jednego ze szpitali w Wiedniu. Jak donosi "RTL", tam mężczyźnie wykonano test i potwierdzono, że jest zakażony koronawirusem, on jednak tłumaczył lekarzom, że ma już chorobę za sobą. Był w stanie krytycznym, mimo to wypisał się ze szpitala na własne życzenie i wrócił do domu. Tam leczył się na własną rękę: robił sobie lewatywy z wybielacza, który przez antyszczepionkowców był uznawany za cudowny lek na Covid-19. Pod koniec podobno zawezwał zaufanego lekarza, ten jednak nie dotarł na miejsce na czas.
Przeczytaj: Adam Niedzielski o wariancie Omikron: "Game changer". Nowe obostrzenia od grudnia
Mężczyznę reanimowali członkowie rodziny, nic to jednak nie dało - Biacsics zmarł. Mimo że Austriak miał wykonane testy na koronawirusa i potwierdzony pozytywny wynik, jego rodzina utrzymuje, że to nie Covid-19 był przyczyną jego śmierci. „Oficjalnie zostanie uwzględniony w statystykach jako ofiara koronawirusa. Ale ja wiem lepiej” - miał napisać syn Biacsicsa po śmierci ojca.
Sprawdź: Wariant koronawirusa Omikron w kolejnych krajach! Nietypowe objawy, można je zlekceważyć