Czy mężczyzna z nagrania to na pewno lider groźnej organizacji terrorystycznej ISIS? Wygląda i wiek mężczyzny wskazują, że to najprawdopodobniej al-Baghdadi. - Błogosławiony niech będzie Allah, bo pchnął braci z różnych prowincji do zjednoczonego ataku, do zemsty za syryjskich braci. To zaowocowało 290 operacjami w ośmiu krajach. Jeśli to czegoś dowodzi to na pewno jedności w szeregach mudżahedinów, ich niezłomności i znajomości sztuki wojennej. W nagraniu pojawiło się także odniesienie do ostatnich ataków terrorystycznych na kościoły na Sri Lance. al-Baghdadi podkreślił, że zamachy miał szczególnie znacznie ze wglądu na trwającą wówczas Wielkanoc. - Liczba martwych i ranionych krzyżowców sięgnęła ponad tysiąca - zaznaczył.
Al-Baghdadi pogratulował też "braciom w Libii" za ich wytrwałość i - jak nazwał, błogosławiony atak na miasto Fuqaha. Samozwańczy lider terrorystów wezwał do kontynuowania dżihadu. - Dziś nasza bitwa polega na osłabieniu i rozproszeniu wroga. Oni muszą wiedzieć, że dżihad będzie trwał aż do dnia sądu ostatecznego, tak jak nakazał nam Allah, który jeszcze nie nagrodził nas zwycięstwem - dodał.
- Walka między islamem i jego wyznawcami a krzyżem i jego ludem jest długa. Bitwa o Baghuz skończyła się. Barbarzyństwo i okrucieństwo ludu krzyża względem wspólnoty islamu (ummą - red.) było oczywiste. Umma odznaczyła się dzielnością, niezłomnością i wytrzymałością. Niezłomność rozdarła serca krzyżowców. (...) Jedyną drogą do usunięcia tyranów jest dżihad w imię Allaha.
Na nagraniu opublikowanym przez video.wp.pl czytamy, że po upadku Mosulu i Rakki w 2017 r. Baghdadi z kalifa stał się zbiegiem. Krążyły też pogłoski o jego śmierci.
Źródło: wideo.wp.pl