Mieszkający w Hyattsville, w stanie Maryland, Woody Simmons, będąc w Virginii kupił zdrapkę Extreme Millions. Z zakupioną kanapką usiadł w samochodzie i zaczął zdrapywać. Nagle zaczął krzyczeć. Okazało się, że wydrapał 10 milionów dolarów. Ale "woda sodowa" nie uderzyła mu do głowy. Schował szczęśliwą zdrapkę do kieszeni, pojechał do domu i poszedł do pracy. Kilka dni później wrócił do sklepu w Virginii, żeby odebrać swoją nagrodę.
Simmons zdecydował się na jednorazową wypłatę w gotówce, co po odciągnięciu podatków dało mu na rękę 6,5 miliona dolarów. Listonosz milioner w czasie konferencji zapewnił, że będzie dalej normalnie pracować, a pieniądze ulokuje i podzieli się nimi z bliskimi.