Spektakl ze sztucznymi ogniami, akrobacje kaskaderów i tysięcy statystów, którzy na stadionie olimpijskim przedstawili dzieje Wielkiej Brytanii, i na zakończenie olbrzymia niespodzianka.
Po raz pierwszy w historii igrzysk znicz olimpijski został zapalony nie przez jednego sportowca, lecz przez grupę siedmiorga młodych brytyjskich zawodników. Większość kibiców jest zachwycona spektaklem, ale pojawiają się też głosy, że ceremonia była potwornie nudna.
Wygląda na to, że królowa Elżbieta II zalicza się do tej drugiej grupy. Podczas muzycznej części widowiska, kiedy z głośników leciały największe brytyjskie hity, monarchini siedziała w loży honorowej z zatyczkami w uszach.
Czyżby królowa nie lubiła rodzimych wykonawców, a może po prostu się nudziła?