Do tragedii doszło w miniony weekend. Na pokładzie samolotu Piper PA-31 Navajo znajdowało się trzech pasażerów: Bernard Krupinski (70 l.), jego żona Bonnie (70 l.) oraz ich wnuk William Maerov (22 l.). Za sterami siedział 47-letni Jon Dollard. Maszyna znajdująca się dwie mile na południe od Indian Wells Beach w miejscowości Amagansett nagle runęła do oceanu. Stało się to w momencie, kiedy przez okolicę przechodziła burza.
Ratownikom, którzy szybko ruszyli do akcji, nie udało się nikogo
uratować. W czwartek w Pino Funeral Home w East Hampton odbyło się pożegnanie małżonków i ich wnuka. Z kolei w piątek w First Presbyterian Church of East Hampton odbyła się msza pogrzebowa, a następnie pochówek na Cedar Lawn Cemetery w East Hampton. Bernard i Bonnie Krupinski znani byli z działalności filantropijnej. Ben, bo tak nazywano zmarłego, był znanym deweloperem. Pracował m.in. dla Marthy Stewart i wielu innych gwiazd.
Sprawę wypadku badają teraz inspektorzy. Będą analizować maszynę, by zweryfikować, czy nie doszło do problemu mechanicznego, który doprowadził do katastrofy.
Long Island pożegnało Krupinskich
2018-06-09
0:40
W East Hampton na Long Island pożegnano rodzinę Krupinskich. Małżeństwo znanych deweloperów i filantropów, ich wnuk oraz pilot zginęli w katastrofie samolotu, który runął do oceanu. Powody wypadku są ciągle badane, ale najprawdopodobniej przyczyniła się do niego fatalna pogoda.