Los Angeles. Po 31 latach na światło dzienne wychodzą nowe dowody tajemniczej śmierci Natalie Wood.

Niewykluczone, iż ustalenia te podważą przyjętą wiele lat temu tezę wypadku, któremu uległa Wood. Gwiazda „West Side Story” zginęła tragicznie 29 listopada 1981 roku podczas rejsu jachtem wraz ze swoim mężem Robertem Wagnerem. Według ustaleń śledztwa, 43-letnia artystka była pod wpływem alkoholu. Miała wypaść za burtę i utonąć po kilku minutach wołania o pomoc. Wątpliwości w sprawie tragedii pojawiły się, kiedy przebywający z Wood na jachcie mężczyźni przedstawili dwie różne wersje wydarzeń. Od 2011 r. trwa drugie śledztwo mające wyjaśnić przyczyny śmierci, która stała się jedną z najbardziej tajemniczych spraw w Hollywood.