Losy pokoju w rękach porwanego

2009-02-21 16:00

Izrael postawił wszystko na jedną kartę. Na Bliskim Wschodzie zapanuje względny spokój, jeśli terroryści z Hamasu uwolnią porwanego ponad 2 lata temu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita. Problem w tym, że nie wiadomo, czy on w ogóle jeszcze żyje.

Ustępujący premier Izraela Ehud Olmert pozostaje pod nieustanną presją mediów, by domagać się uwolnienia Szalita jako warunku przyszłego porozumienia pokojowego z Palestyńczykami.

Hamas jest gotów przystać na takie warunki. Stawia jednak swoje żądania. Palestyńczycy domagają się między innymi otwarcia wszystkich przejść granicznych  - zarówno z Izraelem, jak i Egiptem.

Szalit został porwany dwa i pół roku temu, 25 czerwca 2006 roku, w pobliżu wojskowego posterunku u styku granic Izraela, Egiptu i Strefy Gazy. Miał wówczas 19 lat. Palestyńczycy w czasie tej akcji zabili dwóch innych izraelskich żołnierzy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki