Zwisają głową w dół z okien, siedzą skuleni na schodach lub leżą przysypani zgliszczami - to zwęglone zwłoki, które znaleziono w spalonym w piątek budynku związków zawodowych w Odessie. Oficjalna wersja wydarzeń głosi, że 31 prorosyjskich separatystów, którzy zajęli ten budynek, zginęło przez zaczadzenie lub skoki z okien, lecz niektóre źródła, jak na przykład "National Post", piszą o spaleniu niektórych ofiar żywcem.
Zobacz: Kryzys na Ukrainie [NOWE FAKTY]. Słowiańsk odcięty od świata
Od kilku dni kolejne części Ukrainy ogarniają coraz bardziej krwawe rozruchy. Dlatego prezydent Ołeksandr Turczynow (50 l.) ogłosił, że można uznać, iż jego kraj znalazł się już w stanie wojny z Rosją, a 9 maja, kiedy przypada Dzień Zwycięstwa, rozruchy mogą rozlać się na Kijów. - To, co widzieliśmy w Odessie, jest prowokacją Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji - dodał Turczynow.