Pieniądze z międzynarodowych instytucji finansowych przekonały prezydenta Białorusi, że warto rozmawiać z Zachodem.
Reżim zgodził się zmienić status ruchu "O wolność" kierowanego przez Milinkiewicza, który otwarcie mówi, że chce być prezydentem demokratycznej Białorusi. Na zmiany w statucie zgodę wyraziło białoruskie ministerstwo sprawiedliwości. Jak informuje wiceszef ruchu Milinkiewicza, Jury Hubarewicz, organizacja może teraz tworzyć i rejestrować struktury regionalne i ustanawiać strukturę wykonawczą.
Co to oznacza w praktyce? Ruch może zakładać własne media i przeprowadzać badania socjologiczne. Taka "swoboda" była wcześniej nie do pomyślenia.
Zdaniem opyzycjonistów, pomimo pewnych ustępstw władz trzeba być czujnym, bo cenzura nie śpi. Reżim w przeszłości już kilka razy stosował politykę "odwilży", aby później uderzyć w opozycjonisów ze zdwojoną siłą.