Alaksandr Łukaszenka jest ciężko chory? Białoruski dyktator odnosi się do informacji o swoim pogarszającym się stanie zdrowia
Plotki o złym stanie zdrowia Alaksandra Łukaszenki w ostatnich tygodniach znacznie się nasiliły. Gdy białoruski dyktator pokazał się u boku Władimira Putina w Moskwie podczas obchodów Dnia Zwycięstwa, wydawał się ledwo żywy. Na trybunach miał zbolałą minę i wyglądał bardzo smutno, a jego ręka była zabandażowana. Na Telegramie pojawiały się plotki, że bandaż mógł być umocowaniem cewnika. Gdy nadszedł moment, w którym tradycyjnie Łukaszenka miał przejść kilkaset metrów od trybuny na Placu Czerwonym do grobu Nieznanego Żołnierza wraz z innymi politykami, on jeden pokonał ten niewielki odcinek samochodem. Nie wziął też udziału w śniadaniu na Kremlu. Parę dni później niezależni dziennikarze ze wschodu, np Kyiv Independent, podali informacje o tym, że dyktator został przewieziony do szpitala. Jak to wszystko się skończyło?
Adenowirus odpowiada za ostatnią niedyspozycję Łukaszenki? Takie są objawy
Alaksandr Łukaszenka właśnie znów pokazał się publicznie! Białoruski dyktator postanowił powiedzieć oficjalnie, jaka choroba odpowiada za te wydarzenia. "Jeśli ktoś myśli, że umrę, niech się uspokoi" - powiedział Łukaszenka. Jak dodał, po prostu złapał tak zwanego adenowirusa, a że w tych dniach harmonogram zajęć był bardzo napięty, wyleczenie nie przebiegało bezproblemowo. Adenowirus powoduje objawy takie, jak gorączka, kaszel i katar, a także biegunka czy zapalenie spojówek, zaś w przypadku powikłań m.in. zapalenie mięśnia sercowego. "wszystko się nawarstwiło" - wyjaśniał prezydent. "Właśnie dlatego nie umrę, chłopaki. Jeszcze długo będziecie musieli mnie znosić" - zakończył, zacytowany przez propagandową agencję informacyjną BelTA. Jest to zgodne z oficjalnym wyjaśnieniem stanu zdrowia dyktatora podawanym wcześniej przez białoruskich propagandystów. Cytowani przez Nextę, po 9 maja reagowali na doniesienia o słabym stanie dyktatora. Jak twierdzili, "złapał wirusa", ale "jako że jest mężczyzną", nie odwołał przyjazdu do Moskwy.