Jak donoszą niezależne białoruskie media oraz białoruska agencja BiełTA prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podpisał dwie ustawy ważne dla pracy milicjantów i służb. Z ich treści wynika, że będą zwolnieni z odpowiedzialności za szkody wyrządzone np. w trakcie tłumienia protestów.
PRZECZYTAJ SZOK! Łukaszenka otwarcie nam grozi! "Polska mocno dostanie po mordzie”
Milicjanci będą mogli m.in. robić rewizje osobiste, użyć sprzętu wojskowego i specjalnego w celu "rozproszenia zamieszek”, a za użycie siły fizycznej, broni czy sprzętu wojskowego nie będą ścigani. Milicja będzie miała także prawo zakazać obywatelom dokumentowania działań milicji np. przez nagrywanie filmów czy robienie zdjęć.
Według dziennikarzy niezależnych mediów nowe prawo, które wejdzie w życie za miesiąc, pozwala otwarcie milicjantom zabijać demonstrantów. Powód? Prawo, zatwierdzone przez Łukaszenkę 17 maja, zwalnia funkcjonariuszy organów ścigania z odpowiedzialności za szkody wyrządzone demonstrantom przez atak fizyczny, broń palną, sprzęt specjalny, jeśli w takich przypadkach działania zostaną uznane za „legalne”. Radio Free Europe przypomina zaś, że ustawa jest częścią szeroko zakrojonego posunięcia legislacyjnego zatwierdzonego przez ustawodawców w kwietniu, które poważnie ogranicza prawa obywatelskie i swobodny przepływ informacji podczas rozprawiania się z ruchem prodemokratycznym w tym kraju.