Po wyborach na Białorusi trwa fala protestów tamtejszych obywateli. Uważają oni, że wybory zostały sfałszowane i domagają się ich unieważnienia. Przeciwnego zdania jest panujący prezydent Aleksander Łukaszenko. - Nie potrzebujemy żadnego uznania. Wybory się odbyły i są legalne - ucina. Polska jako jeden z krajów solidaryzuje się z protestującymi białorusinami i np. daje im schronienie. Nie podoba się to głowie państwa naszych sąsiadów, która w czwartek wypowiedziała przerażające słowa - Jesteśmy zmuszeni zabrać wojska z ulicy, pół armii postawić pod broń i zamknąć granicę państwową na zachodzie. Przede wszystkim z Litwą i Polską - informuje Łukaszenko.
Czy to oznacza, że szykuje nam wojnę?
Tylko u nas! Wiemy w której warszawskiej szkole żartownisie mogli zabić swoją nauczycielkę
- Nie wiemy, z czym oni jeszcze wyskoczą. Zostało zaledwie kilka chwytów, by rozpocząć gorącą wojnę – oświadczył występując podczas Forum Kobiet w Mińsku. Miejmy nadzieję, że na groźbach tylko się zakończy.