- Jestem strasznie zmęczony, ale jednocześnie szczęśliwy - mówi Maciek. - Udało się w pełni zrealizować plan "Dakar 2018". Pojechałem mądrze, unikając błędów nawigacyjnych i potencjalnych wywrotek, w których mógł- bym się poobijać lub zakończyć rywalizację. Dobry trening, świetnie przygotowany motocykl, rady Jacka Czachora, wsparcie zespołu i wiele innych elementów, które wszystkie razem zagrały i zaowocowały 24. miejscem.
Kiedy po dwutygodniowym ściganiu wjechał na metę w argentyńskiej Cordobie, był wyczerpany, ale nie krył zadowolenia.
- Z jednej strony, jestem strasznie zmęczony, a mój organizm wyniszczony tysiącami kilometrów, a z drugiej - szczęśliwy, że udało się dojechać i to z bardzo satysfakcjonującym wynikiem. Bardzo dużo się nauczyłem przez ostatnie dwa tygodnie i mam nadzieję, że te doświadczenia zaprocentują w nadchodzącym sezonie i w kolejnym Rajdzie Dakar - powiedział Giemza, który chce się poprawiać z roku na rok i mieć w stawce motocyklistów taką pozycję, jaką jego kolega z teamu Kuba Przygoński ma w gronie kierowców samochodów.
- Mam nadzieję, że będzie mi dane przejechać co najmniej tyle samo Dakarów co Kuba i będę mógł poprawić wynik, który osiągnął na motocyklu - powiedział Maciek.
Bardzo wysoko ocenia postawę Giemzy Jacek Czachor, który przed kilkunastu laty przecierał na jednośladach polskie szlaki na Dakarze, a dziś jest mentorem młodego motocyklisty ORLEN Teamu.
- Maciek ukończył swój pierwszy Dakar na 24. pozycji, co jest naprawdę superwynikiem jak na debiutanta. Muszę go pochwalić za organizację, świetną współpracę, równą jazdę na wszystkich etapach oraz za to, że nie podejmował niepotrzebnego ryzyka. W nadchodzącym sezonie będziemy pracować nad szybkością, tak żeby w kolejnej edycji był w stanie na stałe zagościć w pierwszej dwudziestce. Cieszę się, że z Markiem Dąbrowskim udało nam się wychować kolejnego dakarowca w ORLEN Teamie, o którym na pewno jeszcze usłyszymy - podsumował Czachor.
Zobacz: Rajd Dakar: Finał! Carlos Sainz najstarszym zwycięzcą w historii. Wielki Jakub Przygoński!