Macierewicz: Mordowano pasażerów tupolewa? Mogło tak być

2010-09-05 23:02

Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu wyjaśniającego katastrofę pod Smoleńskiem wiele razy szokował swoimi opiniami na temat przebiegu tragedii. Poseł PiS, który przebywa z wizytą w USA zdradził jakie ustalenia ws. katastrofy bierze pod uwagę. Winą za tragedię obarcza kontrolerów ze Smoleńska. Poza tym nie wyklucza, że pasażerów samolotu zamordowano strzelając do nich.

O najnowszych rewelacjach przewodniczącego grupy posłów i senatorów PiS, badającej przyczyny tragicznego lotu prezydenckiego Tu-154M informuje "Gazeta Wyborcza".

Poseł Macierewicz, który podróżuje po Stanach Zjednoczonych, spotyka się z Polonią. Namawia naszych amerykańskich rodaków do głosowania w najbliższych wyborach na tych kongresmenów, którzy popierają wniosek wszczęcia przez kongres odrębnego śledztwa ws. katastrofy.

Komisja Macierewicza wciąż próbuje ustalić przebieg wydarzeń z 10 kwietnia. Analizowano już szereg dokumentów, w tym instrukcję obsługi tupolewa, przesłuchiwano świadków, zapoznawano się z materiałami udostępnionymi przez prokuraturę. Poseł PiS ujawnił za oceanem wstępne, wciąż nieformalne wnioski z prac zespołu.

- Wygląda na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było działanie wieży kontrolnej. Kontrolerzy przed wydaniem wskazówek dla załogi konsultowali się z przełożonymi w Moskwie i pytali, czy mogą zezwolić na lądowanie. Potem kontroler pozwolił zejść na wysokość 50 metrów. Piloci nie mieli już żadnych szans - cytuje słowa Macierewicza "GW".

Macierewicz powiedział jednak coś istotniejszego. Odnosząc się do amatorskiego filmu z miejsca katastrofy, na którym podobno słychać strzały stwierdził:

- Mogło być tak, że mamy do czynienia z mordowaniem tych, którzy przeżyli, ale równie dobrze mogło być tak, że to są strzały policji i wojska odpędzające rabusiów - snuje domysły poseł PiS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki