Anna Fotyga i Antoni Macierewicz ogłosili sukces wizyty za oceanem. Była minister spraw zagranicznych zapewnia, że udało się zdobyć solidne poparcie dla postulatu, aby smoleńskie śledztwo miało także wymiar międzynarodowy. - Nasi sojusznicy z całą pewnością będą nasze postulaty popierali na forum Izby Reprezentantów i Senatu - stwierdziła Fotyga.
Przeczytaj koniecznie: PiS wręczył podpisy kongresmenom USA
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/pis-wreczy-podpisy-kongresmenom-usa-aa-EseG-F71t-oiBt.html
Ale to nie jedyne osiągnięcie wysłanników PiS. W USA do parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy dołączył Andriej Illarionow, były doradca ekonomiczny prezydenta Putina. Illarionow zrezygnował jednak z tej funkcji w proteście przeciw autorytarnym rządom Putina i wyjechał do USA.
Rosjanin pokazał Fotydze i Macierewiczowi materiały w sprawie katastrofy, które Macierewicz nazwał "świadectwami rosyjskimi". Wynika z nich, że "bezpośrednią przyczyną katastrofy były fałszywe informacje podawane przez wieżę kontrolną i sposób nawigacji".
Szef parlamentarnego zespołu zaznaczył, że Amerykanie byli pod wrażeniem gdy dowiedzieli się jak postępuje dochodzenie w sprawie tragedii. Senatorowie, z którymi rozmawiali byli wstrząśnięci tym co usłyszeli.
- Mamy zapewnienie dalszej grupy senatorów o wsparciu w przyszłym Senacie dla rezolucji wzywającej do utworzenia międzynarodowej komisji. To już bardzo realny plan - powiedział Macierewicz.
Kim są ci politycy? To m.in. republikański senator Jim DeMint z Karoliny Południowej, najwyższy rangą Republikanin w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu.