Szczyt w Paryżu i dyskusje o wysyłaniu wojsk na Ukrainę. Tusk ujawnił, co Macron powiedział mu w cztery oczy
W Paryżu kończy się spotkani tak zwanej "koalicji chętnych", czyli państw szczególnie zaangażowanych w pomaganie Ukrainie. Obecni byli przedstawiciele 27 krajów takich jak m.in. Wielka Brytania, Kanada, Turcja i Norwegia, przybył też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W spotkaniu uczestniczył także premier Donald Tusk. Przywódcy dyskutowali między innymi na kontrowersyjny temat wysłania na Ukrainę zachodnich wojsk niektórych państw w charakterze sił pokojowych już po rozpoczęciu obowiązywania zawieszenia broni czy całkowitego formalnego zakończenia konfliktu. Rosja absolutnie nie zgadza się na żadne zachodnie wojska na Ukrainie nawet w czasie pokoju. Emmanuel Macron przyznał, że nie ma jednomyślności w tej kwestii także wśród uczestników szczytu.
Prezydent Francji według relacji Tuska powiedział, że pomaganie Ukrainie nie może \osłabić wschodniej flanki NATO
"Wszyscy bez wyjątku prezentowali takie samo stanowisko wobec rosyjskiej agresji, wobec konieczności pomocy Ukrainy w jej obronie" - powiedział polski premier. Jak dodał europejskie państwa są również jednomyślne w kwestii "niezbędnego wysiłku, aby utrzymać jak najlepsze relacje z USA, nawet jeśli okoliczności nie zawsze temu sprzyjają". Donald Tusk odbył też spotkanie cztery oczy z Emmanuelem Macronem. "Polska będzie bardzo efektywnie wspierała wszystkie działania na rzecz pokoju (...) przede wszystkim wtedy, kiedy będziemy skutecznie bronili naszej granicy i całej wschodniej granicy NATO i UE. Wszyscy to wreszcie zrozumieli" - powiedział polski premier. Prezydent Francji według relacji Tuska powiedział, że pomaganie Ukrainie nie może w żaden sposób osłabić wschodniej flanki NATO. Premier ujawnił też, że że finalizowany jest traktat między Polską a Francją i będzie on przełomowy w kwestii wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa.
