Ze względu na swoją historię i charakter mieszkańców Abruzja była dotychczas praktycznie wolna od zjawiska przestępczości. Fala pieniędzy, która niebawem ruszy do tego regionu, będzie jednak tak wielka, że nieuchronnie ściągnie tam wszystkie włoskie mafie.
Świadomi są tego zarówno sami mieszkańcy jak i władze, które nie mają jednak doświadczenia w walce z doskonale zorganizowanymi klanami. Co więcej nawet rząd nie ma pomysłu jak odciąć mafiozów od państwowych pieniędzy.
Tymczasem sytuacja w całym regionie mimo wysiłków służb ratunkowych jest coraz gorsza. Wiele osób, które teoretycznie mogłyby powrócić do swoich domów, w obawie przed kolejną tragedią decyduje się na pozostanie w miasteczku namiotowym. A tam sytuacja jest coraz trudniejsza, bowiem w ostatnich dniach znacznie pogorszyły się warunki pogodowe. Pozbawieni dachu nad głową Włosi muszą się borykać z chłodem, deszczem, a nawet śniegiem.
W zeszłotygodniowym trzęsieniu ziemi zawaliła się jedna trzecia domów. Kataklizm pozbawił tysięcy osób nie tylko dachu nad głową, ale również pracy.
Jak pisze dziennik „Corriere della Sera”, tylko w mieście L'Aquila, najbardziej dotkniętym przez poniedziałkowe trzęsienie ziemi, połowa domów nie nadaje się do zamieszkania. 20 proc. budynków, mimo że można się do nich wprowadzić, wymaga generalnego remontu.