O sprawie śmierci Magdy Ż. stało się głośno w ostatnich dniach, a internauci nie milkną w domysłach i spekulacjach na temat wydarzeń, do jakich doszło podczas jej urlopu w Egipcie. Choć Ministerstwo Spraw Zagranicznych milczy, to inne osoby chętniej ujawniają swoje wnioski. Radomir Świderski, rzecznik prasowy Rainbow Tours, biura podróży, które organizowało wczasy, powiedział nam, że nie stwierdzono udziału osób trzecich w jej śmierci. - Popełniła samobójstwo - oznajmił, informując jednocześnie, że zachowanie Magdaleny było dziwne. - O wszystkim na bieżąco była informowana rodzina - mówił.
Wydarzenia w egipskiej Hurgadzie pozostawiają wiele niejasności. Wiadomo, że początkowo z dziewczyną nie było w ogóle kontaktu, a gdy już go nawiązała, nie przypominała siebie, jak relacjonowali potem jej znajomi. Siostra zmarłej uważa z kolei, że "jacyś ludzie chcieli ją porwać" oraz, że "dosypali jej czegoś do drinka". Według oficjalnych informacji, dziewczyna zmarła po wyskoczeniu z okna szpitala, w którym wylądowała, ze względu na kiepski stan zdrowia.
Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.