Wszystko zależy od tego kto przeprowadzał sondaż, w jakim regonie i wśród jakiego elektoratu. Z ogólnoamerykańskiego badania przeprowadzonego przez RealClearPolitics Clinton prowadzi nad Trumpem 1.7 punktami procentowymi, czyli 47 proc. do to 45.3 proc. To o 7.1 punktów miej aniżeli podczas sondażu sprzed 18 października. Z kolei najnowsze badania opinii publicznej Reuters/Ipsos pokazują, że demokratka ma większą przewagę. Z sondażu przeprowadzonego między 28 października a 1 listopada wynika, że Clinton ma poparcie 45 proc. ankietowanych, a jej konkurent Donald Trump 39 proc.
Badanie przeprowadzono po tym, jak dyrektor FBI James Comey ogłosił decyzję o wznowieniu dochodzenia w sprawie używania przez Clinton prywatnego serwera mailowego do celów służbowych, gdy była sekretarzem stanu.
Jak pokazują wyniki sondażu, ponowne wszczęcie dochodzenia nie wpłynęło jednak na poparcie dla obu kandydatów. W przeddzień ogłoszenia decyzji FBI, różnica między poparciem dla Clinton i Trumpa także wynosiła 6 punktów procentowych na korzyść byłej sekretarz stanu. Chęć zagłosowania na kandydatkę Demokratów w wyborach deklarowało wówczas 43 proc. ankietowanych, a na Trumpa 37 proc. W ujęciu bardziej regionalnym różnice poparcia różnią się w zależności od stanów: te znane jako demokratyczne popierają bardziej Hillary, te republikańskie – Trumpa. Bój teraz toczy się o tych niezdecydowanych z tzw. swing states. Jedno jest pewne wyścig prezydencki do samego końca będzie trzymał w napięciu.
Mailowe skandale nie zaszkodziły zbyt bardzo demokratce. Różnica zmalała ale Hillary ciągle prowadzi
Emocje zaczynają sięgać zenitu. Ostatnie śledztwa i rewelacje w sprawie e-maili Hillary Clinton wcale nie zaszkodziły jej tak bardzo jak się tego niektórzy spodziewali. Donald Trump co prawda zyskał na poparciu i zmniejszył dystans do rywalki, niemniej w większości sondaży to demokratka ma ciągle przewagę.