Jak podaje „Daily News” najgorsza sytuacja panuje w weekendy - wówczas na zielonych skrawkach trawy ludzie rozkładają swoje koce i przenośne odtwarzacze CD, z których płynie głośna muzyka. Młodzież, która pragnie miło spędzić czas, ma w nosie to, że nieopodal znajdują się budynki mieszkalne, w których ludzie chcą ciszy i spokoju. Tylko podczas jednego wieczoru policja wręczyła 39 mandatów za zakłócanie porządku publicznego po zmroku. Według statystyk jakie prowadzi NYPD, mandatów jest więcej niż w ubiegłym roku. – Imprez jest szczególnie dużo gdy jest ładna pogoda – powiedział Christopher Manson, zastępca inspektora posterunku policji. Oprócz balowania na trawie szukający nocnych wrażeń wykorzystują Meadow Lake do ćwiczeń swymi pojazdami w jeździe ślizgiem kontrolowanym (tzw drifting). W ubiegłym roku podczas jednego weekendu NYPD wystawiła 170 mandatów kierowcom, którzy zakłócali spokój na drodze w parku. – Obecnie pracujemy nad tym aby zamknąć w godzinach nocnych zjazdy z Van Wyck Expressway i Grand Central Parkway na obrzeża parku. Tym samym uniemożliwmy kierowcom urządzenia poślizgów w tym miejscu – mówi Christopher Manson.
Mają dość ciągłych imprez i palenia gumy!
2015-06-03
2:00
Mieszkańcy Flushing Meadows-Corona Park mają dość nocnych hałasów w parku. A odbywa się tam wszystko, od hucznych imprez i hałaśliwych pikników po palenie gumy przez miłośników driftu.