Makabra w metrze linii E. Martwy bezdomny jeździł metrem

2017-01-16 1:00

Śmierć w metrze! Pracownicy MTA odpowiedzialni za sprzątanie w pociągach natknęli się na ciało 63-letniego bezdomnego w wagonie linii E. Według policji martwy mężczyzna jeździł metrem już od jakiegoś czasu.

Jak zawsze po przybyciu metra danej linii do końcowej stacji, do wagonów wchodzą pracownicy MTA odpowiedzialni za sprzątanie. Tak samo było w sobotę... Kiedy metro E przybyło około 6 wieczorem na Jamaica Center-Parsons/Archer, czyli ostatnią stację tej linii, pracownicy ruszyli do swoich zajęć.  W czasie sprzątania w jednym z wagonów zauważono bezdomnego mężczyznę. Mimo wezwań,  nie było żadnej reakcji. W końcu pracownik MTA zdał sobie sprawę, że osoba nie żyje. Natychmiast zaalarmowano policję. Ta po przybyciu na miejsce zbadała ciało i potwierdziła, że mężczyzna jest martwy. Ze wstępnych oględzin wynika, że przyczyna zgonu była naturalna, gdyż na ciele nie było żadnych znaków wskazujących za zabójstwo. Niemniej ciało zostało przewiezione do lekarza sądowego, który ostatecznie określi przyczynę zgonu. Policja jak na razie nie wie jak długo mężczyzna jeździł martwy pociągiem zanim go odkryto, bowiem – jak mówią – bezdomni w metrze to „obraz”, od którego pasażerowie zazwyczaj odwracają wzrok i niczego nie zgłaszają...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki