Ukraińscy żołnierze coraz śmielej wypierają wroga i przejmują swoje, okupowane do niedawna ziemie. Przy okazji odkrywają to, jak wygląda ich kraj po spotkaniu z armią Putina. "To nie jest zbyt przyjemnie. To nasza ziemia, ale nie czuję się jak w domu" - mówi Maksim, jeden z ukraińskich żołnierzy, którzy odzyskują ziemie i zajmują fortyfikacje przygotowywane przez Rosjan, którzy już teraz uciekają w popłochu, pozostawiając po sobie wszystko, również najbardziej osobiste i najbardziej makabryczne rzeczy.
Wojna na Ukrainie. Rosjanie uciekają i zostawiają wszystko
Spośród najmniej obleśnych "skarbów", jakie znalazł, Maksim wymienia m.in. butelkę syropu z brusznicy z Jakucji i paczkę herbaty, na której było napisane "Za zwycięstwo!". "Pewnie nie mieli czasu jej wypić" - komentuje dla "New York Times" ukraiński żołnierz. W okopach pełno jest też brudnych, przegniłych ubrań i bielizny, rozkładających się śmieci, sporo kamizelek kuloodpornych, poncza, pościele i resztki wojskowych racji żywnościowych.
Zwłoki Rosjan i roje much
Najgorsze są jednak trupy rosyjskich żołnierzy, których zwłok z okopów nikt nie zabrał. Tak jak zginęli, tak tam zostali. Ich ciała są w zaawansowanym stadium rozkładu, a smród jest nie do wytrzymania. "Jeśli chodzi o zmarłych Rosjan, wyciągnęliśmy tych, których można było usunąć bez ryzyka, a innych zasypujemy stosami ziemi, aby spróbować zapanować nad nieprzyjemnym zapachem i rojami much" - mówi Maksim.