Dramat brytyjskiej rodziny trwa. Madeleine McCann została porwana 13 lat temu, kiedy wraz z rodzicami i rodzeństwem przebywała na wakacjach w Portugalii. 4-latka zniknęła w tajemniczych okolicznościach z pokoju hotelowego, gdy jej rodzice poszli na kolację. Obecnie głównym podejrzanym jest niemiecki pedofil Christian Brueckner. Śledztwa w tej sprawie wielokrotnie wszczynano i umarzano. Wszystko wskazuje na to, że śledczy zdobyli nowe informacje w sprawie zaginięcia dziewczynki. Pierwszy raz publicznie potwierdzono, że Madeleine McCann nie żyje.
ZOBACZ TEŻ: Rekonstrukcja rządu. Na odchodne dostaną nawet 9 pensji odprawy!
Prokurator Brunszwiku Hans Christian Wolters o nowych okolicznościach zaginięcia McCann mówił portugalskiej telewizji RTP. Potwierdził, że są „materialne dowody" na śmierć czterolatki. Wolters nie poinformował jednak, jakie są to dowody. Prokurator po raz kolejny podkreślił, że śledczy nie mają wątpliwości, że zaginiona dziewczynka nie żyje. Z kolei brytyjscy śledczy, którzy prowadzą własne dochodzenie w tej sprawie, nadal uznają Madeleine za zaginioną.
– To, co uzyskaliśmy z wyników badań, nie pozwala nam sądzić inaczej. Zgodnie z naszą wiedzą to po prostu niemożliwe. Nie mamy dowodów na to, że Maddie wciąż żyje. A to, co wiemy, sugeruje, że nie żyje. Właściwie nie mamy innego pola manewru – oznajmił Wolters.
SPRAWDŹ TAKŻE: Biedronka organizuje wielki konkurs dla szkół! Do wygrania wspaniałe nagrody i Gang Fajniaków