Małpa porwała dziecko! 3-letnia dziewczynka uprowadzona z pola rodziców. Szokujący finał akcji ratunkowej
Porwanie dziecka to jeden z największych koszmarów, jaki może spotkać rodzica. A w tym wypadku historia uprowadzenia malucha wyjątkowo mrozi krew w żyłach. Sprawcą porwania okazała się bowiem... małpa! Dramat rozegrał się w Chinach, w mieście Liupanshui w prowincji Guizhou. Mieszkała tam pewna rodzina rolników. 21 października mąż, żona i ich 3-letnia córeczka udali się na pole nieopodal farmy, by pracować. Rodzice posadzili 3-latkę pod drzewem i zabrali się do swoich zadań. Nie przypuszczali, że znajdujące się tak blisko nich dziecko może być w niebezpieczeństwie. Jak podaje malezyjski serwis informacyjny Sin Chew Daily, wystarczyła zaledwie minuta nieuwagi, by doszło do dramatu. „Zaledwie minutę później się odwróciłem i stwierdziłem, że dziecka nie ma. Wszyscy byliśmy bardzo niespokojni” - opowiadał potem Liu, ojciec dziewczynki.
Porwana dziewczynka znaleziona na klifie, wysoko na drzewie. Małpa uniosła je 30 metrów nad pole
Zorganizowano wielką akcję ratunkową. Zaangażowano w nią natychmiast policję i okolicznych mieszkańców, dziecka szukali też lokalni dziennikarze. Od razu powzięto podejrzenie, że za porwaniem może stać małpa, ponieważ w okolicy znajdowało się sporo makaków. Po paru godzinach koszmaru matka dziewczynki usłyszała głos córki! Dziewczynka była gdzieś wysoko, na stromym klifie, 30 metrów nad polem. Wszyscy natychmiast pobiegli w tamtym kierunku. I po chwili mogli odetchąć z wielką ulgą. Dziewczynka żyła, miała tylko parę zadrapań, została posadzona na wysokim drzewie, ale na szczęście z niego nie spadła. Wszystko wskazuje na to, że to faktycznie małpa uniosła dziecko i wniosła je tam, gdzie samo na pewno by nie weszło. Mieszkańcy zostali zapewnieni, że wkoło wsi będą krążyły patrole, tak by zapewnić bezpieczeństwo na wypadek innych ataków małp.