Piotruś cierpi na siatkówczaka (złośliwy nowotwór oczu). Świat dowiedział się o jego tragedii, bo dzieci z przedszkola w Gryfinie nagrały dla niego specjalny spot w którym apelowały do piłkarzy Realu Madryt o to, by zawodnicy i przedstawiciele pomogli małemu Piotrusiowi.
Terapia w USA daje 98 procent szans na uratowanie oczu. Bez niej nowotwór mógłby spowodować konieczność usunięcia gałek. Koszt leczenia to mniej więcej 1,5 miliona złotych. Zbiórka pieniędzy trwała około półtora miesiąca.
Siatkówczak obuczony nie daje się łatwo wyleczyć. Zaleczony może powrócić. Dlatego przez kolejne pięć lat Piotrusia i rodziców czekają wyjazdy kontrolne do dr. Abramsona. Dlatego zbiórka pieniędzy jeszcze się nie skończyła.
Rodzice Piotrusia zapowiedzieli, że jeśli leczenie odbędzie się bez żadnych komplikacji i dodatkowych kosztów, zebrana nadwyżka pieniędzy zostanie przekazana innym potrzebującym.
Mały Piotruś jest już w Ameryce. Polacy z całego świata w kilka tygodni uzbierali na jego leczenie w Stanach 1, 5 mln złotych. Nawet Real Madryt się dorzucił
Chory na nowotwór oczu 10 – miesięczny Piotruś Wróbel z Żórawi koło Gryfina (zachodniopomorskie) poleciał w sobotę do Nowego Jorku na specjalistyczne leczenie. Na wtorek chłopiec ma zaplanowaną wizytę u pioniera leczenia siatkówczaka dr Davida Abramsona. Rodzina zebrała 1, 5 mln zł na terapię dzięki hojności tysięcy Polaków, także z zagranicy. Dorzucili się także piłkarze Realu Madryt, którzy nagrali dla Piotrusia specjalny, wyjątkowy filmik w którym go pozdrawiają i podtrzymują na duchu.