Mamy pracę dla Wałęsy

2009-03-31 21:17

Prześladowany w Polsce przez historyków Lech Wałęsa (66 l.) myśli o emigracji. Nowojorski „Super Express”‚ postanowił więc znaleźć zatrudnienie dla legendy „Solidarności”. Właśnie tu, w Nowym Jorku.

Kwalifikacje ma niezłe: były prezydent, lider wielkiego związku zawodowego, mówca, pisarz (ma na koncie kilka książek) i wreszcie dyplomowany elektryk. Jednak w kryzysie z pracą nie jest łatwo. Nawet dla pracowników tego formatu. Coś jednak znaleźliśmy…

– Ponieważ prezydent Wałęsa jest z Gdańska, a my zajmujemy się wysyłkami zamorskimi, bardzo chętnie obsadzilibyśmy go jako free-lancera na stanowisku konsultanta do spraw międzynarodowych transportów morskich – mówi Grażyna Bułka, dyrektor oddziału firmy wysyłkowej Polamer na Wschodnie Wybrzeże.

Może być agentem bez podtekstów – agent… Wałęsa mógłby się również sprawdzić w nieruchomościach. – Myślę, że znalazłaby się spora grupa ludzi, która chciałaby powiedzieć, że kupili dom od Wałęsy – twierdzi specjalista od nieruchomości z Charles Cortese Real Estate, który działa w tej branży na terenie stanów Nowy Jork i Pensylwania.

Niektórzy z naszych rozmówców nie ukrywali, że prezydent wybrał sobie zły moment na emigrowanie. – Mamy teraz recesję, wszystkim ciężko o pracę. W sklepach i warsztatach jest raczej zastój. Jakby pan Wałęsa przyszedł do nas dzisiaj to dostałby pracę, gdyby zjawił się dzień wcześniej musielibyśmy go odesłać – powiedział „Super Expressowi” Bartek Chuchro ze sklepu z częściami samochodowymi „Wasco” na Greenpoincie. – Radziłbym prezydentowi, by przeczekał te złe czasy i dopiero później do nas przyjechał – dodaje.

Sam Wałęsa w rozmowie z „Super Expressem” twierdził, że zadowoli go nawet posada stróża. Ale może mierzyć zdecydowanie wyżej. Amerykańskie Uniwersytety biją się o noblistów. A ponieważ były prezydent nie raz dawał już wykłady za oceanem, to powinien zostać przyjęty tu z otwartymi rękoma. – Wystarczy, że złoży podanie w wydziale uczelni, w którym chciałby wygłosić swój wykład – usłyszeliśmy w sekretariacie prestiżowego New York University.

W związkach go nie chcą

Jak się jednak okazuje, twórca niezależnych związków zawodowych miałby duże problemy ze znalezieniem pracy w… nowojorskich związkach. I nie mógłby raczej liczyć na pomoc Polaków w nich zrzeszonych.

– Doniesienia o współpracy Wałęsy z SB bardzo negatywnie wpłynęły na jego wizerunek – twierdzi Arek Tomaszewski, polonijny działacz z Narodowej Organizacji Przeciwko Wyzyskowi (NMASS-National Mobilization Against Sweatshops). Jego zdaniem mit Wałęsy jest nadal żywy wśród Amerykanów, którzy nie wiedzą zbyt wiele o tym, co wydarzyło się w Polsce w ostatnich latach. – Tylko u nich miałby szanse, bo mógłby wtedy bazować na tym, co kiedyś mówiło się o nim na świecie – podkreśla Tomaszewski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki