Czy najseksowniejsza aktorka w dziejach kina została zamordowana? A może przedawkowała leki? Po 51 latach od jej śmierci wyszły na jaw fakty, które wyjaśniają zagadkę ostatnich chwil Marilyn Monroe (36 l.)! Ujawniła je Joan Kron (85 l.) - dziś redaktorka "Allure", kiedyś przyjaciółka gwiazdy.
Otóż aktorka przeszła niejedną operację plastyczną. Ten dział chirurgii w czasach Marilyn nie był jeszcze tak zaawansowany jak dziś. Piersi aktorki naszpikowano płynnym silikonem. Według Joan tuż przed zagadkową śmiercią Marilyn zmagała się z sekretną chorobą - infekcją sztucznego biustu! Gwiazda czuła się podobno coraz gorzej, a nadużywanie leków i alkoholu pogarszało jej stan. Czyżby za wciąż budzącą wiele wątpliwości śmiercią Monroe krył się... jej własny biust?!