Mark Zuckerberg, który jest założycielem Facebooka i zbił kokosy na portalu, stawił się w Senacie USA, by zeznawać przed dwiema komisjami: ds. sprawiedliwości, a także ds. handlu, nauki i transportu. Chodzi o wyciek danych użytkowników Facebooka oraz pozyskanie ich danych przez firmę Cambridge Analytica. Spółka Cambridge Analytica mogła w ten sposób zyskać dane nawet 87 mln ludzi. A warto wspomnieć, że była ona zaangażowana w kampanię popierającą Brexit i wsparcie Donalda Trumpa w czasie kampanii przed wyborami prezydenckim. A to oznacza, że pozyskane przez firmę informacje mogły wpłynąć na referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej albo wygraną Trumpa w wyborach prezydenckich USA. Dlatego postanowiono, by na przesłuchanie w sprawie wycieku danych i afery z tym związanej, wezwać samego Marka Zuckerberga. Zdaniem członków komisji handlu przesłuchanie Zuckerberga ma rzucić nowe światło na kwestię naruszenia zasad prywatności osób w sieci.
Zuckerberg przed komisją oświadczył, że on jako twórca Facebooka jest odpowiedzialny za to, co się w nim dzieje: - Nie wzięliśmy pod uwagę wystarczająco szerokiego zakresu naszej odpowiedzialności, a to był wielki błąd. To był mój błąd i jest mi przykro. To ja założyłem Facebooka, ja nim kieruję, i ja jestem odpowiedzialny za wszystko. Dodał, że Facebooku został stworzony, by zapewnić ludziom usługę, która pomoże zmieniać świat w pozytywny sposób, ale nie dopilnowano, by nie został on wykorzystany w złych celach, tzn. wykorzystywany do rozpowszechniania np. nieprawdziwych informacji.
ZOBACZ: Jak usunąć konto na Facebooku? [KROK PO KROKU]
Profilowe mu robią na FB. #Zuckerberg pic.twitter.com/bdsJfVcaE4
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 10 kwietnia 2018