Zaginiony 10-miesięczny chłopiec porwany przez ojca nie żyje. 48-latek zabił żonę i porwał synka. Chodził nago po lesie
Zaginione dziecko, którego od piątku poszukiwali policjanci, niestety nie żyje! Ta tragiczna historia rozpoczyna się 1 grudnia w amerykańskim Idaho. W miejscowości Victor mieszkała tam z pozoru idealna rodzina: Jeremy Albert Best (48 l.), jego żona Kali Jean Randall (+38 l.) i ich synek Zeke Best (+10 mies.). Na Instagramie pary widzimy, jak tuż przed tą tragedią dekorowali dom dyniami na Halloween i przebierali dziecko za... małego ducha. W piątek 48-latek wszedł do lokalnego sklepu wielobranżowego... nagi. Ludzie wyrzucili go na zewnątrz i wezwali policję. Mężczyznę przebadano w szpitalu psychiatrycznym i orzeczono, że może zostać wypuszczony do domu. Była to decyzja fatalna w skutkach.
Zeke Best (+10 mies.) nie żyje. Ojciec zatrzymany
Wkrótce w domu w Victor odnaleziono zwłoki zastrzelonej Kali Jean. Nigdzie nie było mężczyzny i dziecka. Policjanci zaczęli przeszukiwać okolice. W końcu dostali telefon od myśliwego, który zauważył nagiego mężczyznę wchodzącego do śpiwora na poboczu drogi. Policjanci pojechali tam. Był to poszukiwany Jeremy Albert. Chodził nago po lesie i mówił sam do siebie. Niestety, w okolicy odnaleziono ciało zabitego 10-miesięcznego dziecka. 48-latek nie był w stanie złożyć składnych zeznań. Został zatrzymany. Policja nie ujawnia, jak dokładnie zginął mały Zeke.