Władimir Putin twierdził, że będzie "denazyfikował" Ukrainę dla dobra jej obywateli, a niektórzy rosyjscy żołnierze, którzy trafili do niewoli, opowiadają, jak dowódcy przekonywali, iż Ukraińcy powitają ich z radością jako wyzwolicieli. Na miejscu okazało się, że do cywilów Rosjanie podczas wojny na Ukrainie mają po prostu strzelać i bombardować osiedla mieszkaniowe. Przypadkowi, niewinni ludzie stają się obiektem ataków. Wśród nich są też dzieci, którym nie udało się wydostać z rodzicami czy opiekunami z kraju, zanim spadły bomby. Jak poinformowała w niedzielę, 6 marca ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denysowa, podczas inwazji rosyjskiej potwierdzono już śmierć 38 dzieci, a 71 zostało rannych. Do wielu dzieci, które odniosły obrażenia podczas ataków na cywilów, Rosjanie nie dopuszczają lekarzy. W mieście Irpień z kolei żołnierze specjalnie otworzyli ogień do uciekających rodzin z dziećmi.
NIE PRZEGAP: Dziecko zaśpiewało w kijowskim schronie. Nikt nie powstrzymał łez
NIE PRZEGAP: Dzieci rosyjskich oligarchów przeciwko wojnie! Córka rzecznika Putina też
W Charkowie zmarł 40-dniowy chłopczyk, który od ciągłego pobytu w schronie dostał zapalenia płuc. Rada Najwyższa Ukrainy wezwała dziś Organizację Narodów Zjednoczonych i Czerwony Krzyż, by utworzyć tak zwane korytarze humanitarne, czyli szlaki, którymi cywile mogliby zostać ewakuowani. Rosjanie nie godzą się na ratowanie zwykłych mieszkańców przed wojną i ostrzeliwują miasta jak dawniej. Zespół Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze w czwartek udał się na Ukrainę, aby przeprowadzić śledztwo w sprawie popełnienia zbrodni wojennych.
NIE PRZEGAP: Nowy atak hakerów z Anonymous! Kolejny cios dla Rosji. Wojna na Ukrainie
NIE PRZEGAP: Kochanki i żony Putina. Kim są? Przypominamy wszystkie plotki!