Tej tragedii młodzi ludzie mogliby uniknąć gdyby w pośpiechu nie wyłączyli zupełnie myślenia. Spragnieni rozrywki imprezowicze zamiast tak jak wszyscy pasażerowie skorzystać z przejścia podziemnego pod stacją Castelldefels Playa, weszli na tory kolejowe. Ułamek sekundy wcześniej wysiedli na stacji z pociągu podmiejskiego.
Towarzystwo było w wyśmienitych humorach na samą myśl o nocnej rozrywce. Alkohol i tańce do białego rana, nic przecież nie mogło zepsuć im zabawy. Młodzi ludzie zeskoczyli z peronu nie rozglądając się na boki. Nagle rozegrały się mrożące krew w żyłach sceny.
Rozpędzony ekspres wjechał na stację i z ogromną siłą uderzył w 29-osobową grupę balangowiczów. Uderzenie było tak potężne, że 12 z nich nie miało najmniejszych szans na przeżycie. Koło stalowego giganta, które się po nich przetoczyły dosłownie porozrywały ich ciała na strzępy.
Służby ratunkowe, które przybyły na miejsce wypadku na odcinku kilkudziesięciu metrów znajdowały zmasakrowane fragmenty zwłok. Sanitariuszom udało się uratować 17 ciężko rannych nieszczęśników. Nie wiadomo jednak czy przeżyją, bo obrażenia jakich doznali były bardzo rozległe.
Pędzący z zawrotną prędkością ekspres nie miał szans się zatrzymać. Młodzi ludzie zeskoczyli z peronu bardzo szybko. Wszędzie było ciemno. Maszynista zauważył ich w ostatnim momencie. Zaciągnął hamulec, ale pociąg staranował młodych ludzi, którzy szli na pobliską plażę, by na imprezie z okazji nocy świętojańskiej świętować początek lata.