To musiał być wstrząsający widok dla osób, które odnalazły ciała dwójki starszych Niemców, Hubertusa K. († 74 l.) i jego żony Birgid († 71 l.). Na ich plecach, rękach, piersiach pełno było zadanych ran, jak twierdzi policja, maczetą. - Zostali dosłownie posiekani - podaje niemiecki dziennik "Bild".
Lokalne gazety informują o tym, że zwłoki leżały w odległości 120 metrów od siebie. Z pierwszych ustaleń wynika, że mężczyzna się bronił. Media zastanawiają się także, kto mógł dopuścić się tak straszliwej masakry na niewinnej niemieckiej parze. Przy ich ciałach znaleziono telefony komórkowe i klucze do luksusowej willi, którą wynajmowali za dużą sumę. W lokalu nie było śladów włamania, był wysprzątany, ponieważ w dniu śmierci emeryci spodziewali się gości.
Zobacz też: Okrutne MORDERSTWO! Nastolatkowie obcięli głowę prostytutce! Potem wyciągnęli jej język i mózg!
Policjanci na Tobago przypuszczają, że niemieccy bogacze padli ofiarą gangu, który napada na emerytów. Wcześniej na wyspie zamordowano trójkę innych emerytów. Podobne morderstwo miało miejsce w 2008 roku, lecz sprawców do tej pory nie udało się odnaleźć.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail