Zdetonował ładunek właśnie w chwili, gdy wokół niego było kilkaset osób. Siła eksplozji była tak ogromna, że 80 osób zginęło na miejscu. Bilans ofiar może być jednak znacznie tragiczniejszy, bo kilkudziesięciu kibiców psich walk zostało ciężko rannych, a ciała ofiar wybuchu zostały dosłownie rozszarpane na kawałki. Ich identyfikacja jest na razie niemożliwa.
Ustalono, że celem zamachowca samobójcy był szef miejscowej policji Abdul Hakim Jan, który wraz z kilkoma innymi policjantami oglądał psie zmagania. Ludzie, którzy przeżyli niedzielną masakrę w Kandaharze, opowiadali, że chwilę po wybuchu ochroniarze szefa policji zaczęli strzelać do tłumu.