"Washington Post" przytacza zeznania świadków, którzy wspominali, że w pewnym momencie w zbiornikach zabrakło tlenu zaś pielęgniarze wręczyli rodzicom torby do ręcznej resuscytacji. Ojciec jednego ze zmarłych dzieci miał powiedzieć: - Widzieliśmy, jak wokół nas umierają dzieci.
Wersję rodziców, jakoby maluchy zmarły z braku tlenu, a ten skończył się, bo dostawcy nie zapłacono, potwierdził Anil Kumar, który oświadczył, że w szpitalu rzeczywiście był „problem z płatnością”. Śledztwo prokuratury trwa. Do czasu wyjaśnienia sprawy, dyrektor szpitala Rajeev Miśrze został zawieszony w pełnieniu obowiązków. Jak twierdzi, trzykrotnie alarmował władze stanowe o braku pieniędzy.
Zobacz: Czym jeździ książę William? Jakie auta ma rodzina królewska?
Przeczytaj też: Księżna Kate - królowa ludzkich serc czy królowa gaf?
Polecamy: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham! Książę Filip przestaje wykonywać obowiązki