Trudno uwierzyć, ile było sygnałów, przepowiadających tragedię, do jakiej doszło w szkole w Michigan i jak bardzo wszyscy je zlekceważyli. "New York Post" informuje o najnowszych ustaleniach w sprawie, która pod koniec ubiegłego roku wstrząsnęła Ameryką. 15-letni Ethan Crumbley, domniemany sprawca masakry, na trzy tygodnie przed strzelaniną przyniósł do szkoły odciętą głowę ptaka, zamkniętą w słoiku wypełnionym żółtą cieczą. Z kolei dzień przed tragedią 15-latek przywiózł do szkoły amunicję, opublikował też na Twitterze strząsający wpis: "Teraz staję się Śmiercią, niszczycielem światów. Do zobaczenia jutro Oksfordzie". Z pozwu, złożonego przeciwko władzom szkoły wynika, że administracja Oxford High doskonale zdawała sobie sprawę z zagrożenia i niepokojących działań Crumbleya - uczniowie niejednokrotnie to zgłaszali - jednak nauczyciele niczego nie zrobili.
CZYTAJ TAKŻE: Słynny szczur saper nie żyje. Wywęszył ponad sto min, opłakuje go cała Kambodża!
Jak wynika z informacji "New York Post", dyrektor szkoły, dzień przed masakrą, zagroził co prawda 15-latkowi, że jeśli dalej będzie się zachowywał w tak dziwny sposób, to zawiadomi Child Protection Service (rządową agencję zajmującą się ochroną dzieci), nigdy jednak tego nie zrobił. Prawnicy twierdzą, że właśnie ta groźba przyspieszyła działania domniemanego mordercy.
CZYTAJ TAKŻE: Szok! Ośmiolatek podpalił swoich rodziców, gdy spali. Trudno uwierzyć, dlaczego!
Przypomnijmy, do krwawej masakry w szkole w Michigan doszło pod koniec listopada ub. roku. 15-letni Ethan Crumbley miał nagle otworzyć ogień do swoich kolegów ze szkoły, zabijając cztery osoby i raniąc siedem. Chłopak dostał broń od rodziców, w ramach przyspieszonego prezentu gwiazdkowego. Ci także usłyszeli zarzuty. 15-latek będzie sądzony jak osoba dorosła.