Marie Buchan ma 42 lata, ośmioro dzieci i żyje wygodnie ze świadczeń socjalnych. Pochwaliła się operacjami plastycznymi i własnym koniem
Ta kobieta przez niemal całe 42-letnie życie utrzymywała się ze świadczeń socjalnych i przepuściła dosłownie miliony otrzymane od pracujących współobywateli na operacje plastyczne! Marie Buchan, z zawodu była tancerka erotyczna, to jedna z wielu osób w Wielkiej Brytanii, która wykorzystuje istniejący z jakichś powodów system hojnego sponsorowania takich osób jak ona. Pierwsze dziecko urodziła jako nastolatka i od tamtej pory pobiera świadczenia socjalne. Rodzi kolejne dzieci, a kwota dzięki temu rośnie. Dorobiła się już gromadki ośmiorga potomków i chwali się w wywiadzie dla "Daily Mail", że brytyjski podatnik oddał jej już równowartość 2,5 miliona złotych. Ta zawrotna kwota została jednak przepuszczona w równie zawrotnym tempie. Oburzona Marie skarżyła się w wywiadach nie raz, że nie starcza jej na godne życie i musi korzystać z banków żywności. Nic dziwnego, skoro ma pilniejsze wydatki niż jedzenie. Marie Buchan otwarcie opowiedziała brytyjskim dziennikarzom, że nie raz leciała do Turcji, by powiększać piersi. Zaczynała od miseczki A, teraz ma rozmiar D. Zdecydowała się nawet na turecką... waginoplastykę po porodach. Raz nawet zakupiła konia, ale zrezygnowała z niego, bo za dużo kosztowało ją utrzymywanie karmy i stajni.
„Niektóre z obelg, których doświadczam, są po prostu obrzydliwe. Nazywają mnie pasożytem, g..." - skarży się "królowa benefitów"
Tym, którzy są oburzeni taką postawą i polecają Marie pójście do roboty, kobieta odpowiada, że ostatnio próbowała składać CV, ale potencjalni szefowie rzekomo odmawiali zatrudnienia, gdy trafiali na jej wywody w internecie. Ale Buchan nie rozpacza z powodu bezrobocia, bo jak przekonuje, jej rodzina „lepiej sobie radzi dzięki zasiłkom”. „Bardzo łatwo jest siedzieć w tym systemie do końca życia” — nie kryje. I równie bezczelnie żali się, że nadal jej mało. "To dla mnie ogromna walka. Dwie z moich córek mają teraz ponad 16 lat, więc moje świadczenia, takie jak zasiłki na dzieci i ulgi podatkowe, zostały obcięte. Teraz jestem w gorszej sytuacji o około 160 funtów tygodniowo". Co gorsza, zdenerwowani utrzymywaniem Marie współobywatele nie szczędzą jej niekiedy mocnych, a wręcz wulgarnych słów. „Niektóre z obelg, których doświadczam, są po prostu obrzydliwe. Nazywają mnie pasożytem, g..." - skarży się "królowa benefitów". "Czasami to piekło. Nie wiem, co ludzie zyskują na byciu tak okropnymi. To musi się skończyć. Ludzie nie rozumieją wpływu, jaki to ma na kogoś, kto jest w centrum uwagi. Już wcześniej kontaktowałam się z policją z powodu gróźb" - apeluje przesiębiorcza 42-latka.