Matka rzuciła się w płomienie, by ratować rocznego synka! Zginęli oboje. Wcześniej 31-latka wyprowadziła z pożaru dwoje pozostałych dzieci
Wielka tragedia w amerykańskim Houston! Dramat rozegrał się w pierwszy weekend lutego. Nad ranem Giovanna Cabrera (+31 l.) zdała sobie sprawę z tego, że dom, w którym śpi z trójką dzieci, płonie. Przerażona kobieta zorientowała się w sytuacji, gdy płomienie ogarnęły już sporą część budynku. Wiedziała, że trzeba działać natychmiast. Jak podaje dziś WHOU-TV, Giovanna popędziła do pokoi dzieci, by je ratować. Rzuciła się w płomienie i udało jej się wyprowadzić w bezpieczne miejsce 9-letniego syna i 6-letnią córkę. Tymczasem pożar szalał coraz bardziej, a w domu zostało jeszcze jedno, najmłodsze dziecko, roczny synek Gabriel. Bohaterska matka bez wahania wróciła do płonącego budynku, by ocalić także to dziecko. Niestety, nie wyszła już na zewnątrz. Płomienie odcięły jej drogę ucieczki.
"Trzymała go w ramionach, więc wiem, że próbowała go ratować"
Strażacy znaleźli zwęglone zwłoki Giovanny i jej trzeciego dziecka. "Trzymała go w ramionach, więc wiem, że próbowała go ratować" – powiedziała KTRK siostra 31-latki, Giselle Bueno. "To wciąż nierealne. Czuję się, jakby była gdzie indziej, jakbym miała ją później zobaczyć. To jest tak, jakby po prostu spłonął dom. Nie, nie, nic nie stało się mojej siostrze ani dziecku..." - opowiadała wstrząśnięta kobieta. Lokalna społeczność założyła zbiórkę pieniędzy na pomoc dla dwójki ocalałych dzieci. Zebrano już ponad 24 tys. dolarów na opłacenie zakupu nowych ubrań i innych artykułów pierwszej potrzeby dla oraz pokrycie kosztów pogrzebu. Śledztwo wykaże, co było przyczyną pożaru.