- Mamo, zostaw mnie! - takie rozpaczliwe krzyki niosły się po blokowisku w rosyjskim mieście Saratów. To krzyczała 3-letnia Anastazja. Ci, którzy wyjrzeli wtedy przez okna, zobaczyli przerażającą scenę. Matka Anastazji trzymała dziecko za barierką na balkonie mieszkania znajdującego się na szóstym piętrze. Dziewczynka krzyczała i płakała. W pewnym momencie koszulka dziecka, za którą trzymała Anna Ruzankina (23 l.) urwała się i dziecko spadło w dół. Runęło na beton, nie miało szans na przeżycie.
NIE PRZEGAP: Mąż ją zdradził. Zabiła go i usmażyła jego penisa na oleju sojowym!
Kobieta zbiegła na ulicę, chwyciła ciało dziecka i uciekła do windy, ale sąsiedzi wezwali policję. Okazało się, że Anna Ruzankina była kompletnie pijana i na chwilę przed tragedią wróciła z klubu nocnego. Zirytował ją płacz córki i postanowiła uciszyć Anastazję, strasząc ją w okrutny sposób. Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli. Teraz Anna Ruzankina odpowie za morderstwo.