30-latka rzuciła się w przepaść z dwójką małych dzieci na ręku. "Maluchy bardzo płakały, potem wszyscy zginęli"
Dlaczego 30-letnia matka zdecydowała się na tak desperacki krok? Być może nigdy się tego nie dowiemy, a czeska policja nie komentuje tej sprawy z uwagi na jej dramatyczne szczegóły. Nie żyje kobieta i dwójka małych dzieci. Do tragedii doszło w Czechach, w rejonie wąwozu zwanego Macochą położonego na północ od Brna. System skalnych jaskiń i lejów jest miejscową atrakcją turystyczną. Przed głębokim, 130-metrowym skalnym lejem znajduje się punkt widokowy, a przepaść oddzielona jest od turystów barierką. Tego strasznego dnia do barierki podeszła kobieta z wózkiem. W wózku leżało mniejsze dziecko, obok było drugie, 3-letnie. W pewnym momencie 30-latka wzięła dzieci w ramiona i zaczęła przekraczać barierkę!
Kobieta skoczyła w przepaść z dziećmi. Kelner próbował ich ratować
Jak pisze CNN Prima, w ostatniej chwili desperatkę próbował ratować kelner z pobliskiej restauracji. "Niech pani tego nie robi!" - krzyczał, ale nadaremno. Wśród przeraźliwego płaczu dzieci kobieta przeszła na drugą stronę bariery, a potem skoczyła w głąb skalnego leju Macocha. Cała trójka spadła 130 metrów w dół i zginęla na miejscu. Na parkingu znaleziono auto kobiety. Rejestracja wskazuje na to, że 30-latka pochodziła z regionu południowomorawskiego. Tragedia ta niewątpliwie przypomina dramat, do którego doszło na promie Stena Line kilka dni temu. Za burtą znalazła się tam matka z 7-letnim synem. Jak przekazała prokuratura, śledztwo prowadzone jest w sprawie zabójstwa i targnięcia się na życie.