Alpy. Matka z synem zginęli w lawinie w okolicy Mont Blanc
Francuska policja wyjaśnia okoliczności śmierci 54-letniej Brytyjki i jej syna, którzy zginęli w lawinie w okolicach masywu Mont Blanc - informuje tvn24.pl, powołując się na doniesienia "Guardiana" i BBC. Obydwoje przebywali w czwartek, 28 grudnia, w większej grupie narciarzy, ale jak informują służby, wszyscy zjeżdżali poza wyznaczonymi szlakami. W tym czasie panowały trudne warunki pogodowe. Jak powiedział mer mer Saint-Gervais, Jean-Marc Peillex, którego cytuje PAP, padał deszcz i śnieg, a do tego było względnie ciepło.
Lawinę wywołali inni narciarze?
Na wysokości 2 300 m n.p.m., w pobliżu ośrodka narciarskiego Saint-Gervais-les-Bains, zeszła lawina o szerokości ok. 400 m, która porwała trzy osoby. 54-latka i jej syn zginęli na miejscu, natomiast służby ratownicze wydobyły spod śniegu kolejnego poszkodowanego, który odniósł lekkie obrażenia ciała. Pięciu innych narciarzy, w tym mąż i ojciec zmarłej Brytyjki, uciekło przed lawiną. Jak przekazali żandarmi górscy, mogli ją wywołać narciarze, którzy zjeżdżali szlakiem znajdującym się wyżej na stoku.